off
Nawigacja
Translator
Choose your language:
Losowa fotografia
Piranie czekaj膮 na kadisz - Ma艂gorzata Kozerawska, Joanna Podolska.
Upalne przedpo艂udnie. Lipiec 2001 roku, cmentarz w Inhaumie na peryferiach Rio de Janeiro. Ostatni pogrzeb odby艂 si臋 tu w po艂owie lat 80. Od tego czasu bujne zielsko zaros艂o groby, kt贸rych nikt nie odwiedza. Mi臋dzy nimi biega bezpa艅ski pies. Nawet okoliczni dilerzy narkotyk贸w omijaj膮 to miejsce powszechnie uwa偶ane za przekl臋te. Na cmentarzu pochowano 'piranie', co w brazylijskim slangu oznacza prostytutki i ich opiekun贸w.

Kanadyjska dziennikarka Isabel Vincent jest dzi艣 jedynym go艣ciem w Inhaumie. Z uwag膮 ogl膮da zniszczone p艂yty z zatartymi ju偶 napisami w j臋zyku hebrajskim i portugalskim. Jej uwag臋 przyci膮gaj膮 egzotyczne nazwiska: Rivka Markenzon, Marcos Izrael, Zirel Leizerowitch Moreira. I r贸wnie niezwyk艂e miasta: Odessa, 艁贸d藕, Krak贸w, Kij贸w.

- Wiesz, co to za ludzie? - s艂yszy, gdy pochyla si臋 nad jedn膮 z p艂yt.

Pyta Daniel Rodrigues, w艂a艣ciciel pobliskiego zak艂adu samochodowego, kt贸remu gmina 偶ydowska w Rio pozwala korzysta膰 z terenu w zamian za opiek臋 nad grobami.

Isabel Vincent przez pi臋膰 lat szuka odpowiedzi na to pytanie. Za ka偶dym razem, kiedy chce rozmawia膰 o 偶ydowskich prostytutkach w Brazylii, trafia na milczenie. To jeden z najwstydliwszych 偶ydowskich temat贸w.

Czysta

Nazywali je polacas. Polski nie by艂o w贸wczas na mapie Europy, ale wi臋kszo艣膰 偶ydowskich kobiet i dziewczynek (czasem 12-letnich), kt贸re trafi艂y do burdeli Ameryki Po艂udniowej, pochodzi艂a z teren贸w zamieszkiwanych przez Polak贸w. St膮d hiszpa艅skie okre艣lenie na kobiety z Polski: polacas.

W portowej dzielnicy Buenos Aires La Bocca uprawia艂y nierz膮d - jak donosi艂a prasa - 'na ka偶dym wolnym skrawku ziemi'.

Isabel Vincent opisuje ich losy w ksi膮偶ce 'Cia艂a i dusze' (wydanie polskie - 2006 r.). Jak to si臋 sta艂o, 偶e zainteresowa艂a si臋 prostytutkami z 偶ydowskich miasteczek w Polsce?

- Przeczyta艂am w brytyjskiej gazecie 偶ydowskiej informacj臋 o cmentarzu w Inhaumie - opowiada. - Postanowi艂am tam pojecha膰. Wcze艣niej pracowa艂am w Brazylii jako korespondentka 'The Globe and Mail', wi臋c dobrze zna艂am kraj. Nie zdawa艂am sobie sprawy, 偶e to b臋dzie a偶 tak trudne. Z tymi kobietami wci膮偶 wi膮偶e si臋 wstyd. Kiedy wreszcie uda艂o mi si臋 trafi膰 na 艣lad jednej z prostytutek i dotar艂am do jej krewnych, nikt nie chcia艂 ze mn膮 rozmawia膰. Dostawa艂am sygna艂y z gminy 偶ydowskiej, 偶ebym nie pokazywa艂a tej ha艅by. Kiedy jednak ksi膮偶ka w listopadzie 2005 roku wysz艂a w Kanadzie, Kanadyjska Gmina 呕ydowska da艂a mi presti偶ow膮 nagrod臋 w dziedzinie historii.

Organizacj膮, kt贸ra zajmowa艂a si臋 handlem kobietami z n臋dznych miasteczek Europy Wschodniej, by艂o za艂o偶one w 1890 roku Warszawskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy, kt贸re oficjalnie mia艂o charakter filantropijny, skupia艂o jednak wielu ludzi zaanga偶owanych w handel 偶ywym towarem. Macki rajfur贸w si臋ga艂y od Europy Wschodniej po Szanghaj.

Dopiero w 1928 roku polskiemu konsulowi w Argentynie uda艂o si臋 zmusi膰 towarzystwo do usuni臋cia z nazwy s艂owa 'warszawskie'. Wtedy zacz臋艂o funkcjonowa膰 jako Cwi Migdal - od nazwiska jednego z fundator贸w.

Vincent podkre艣la, 偶e nie tylko 呕ydzi zajmowali si臋 prostytucj膮 i bia艂ym niewolnictwem. 'W tym czasie r贸wnie偶 inne gangi handlowa艂y kobietami z ca艂ej Europy i Azji. Historycy twierdz膮, 偶e w procederze najwi臋ksz膮 rol臋 odgrywa艂y Japonki i Chinki. Ale cech膮 wyr贸偶niaj膮c膮 Cwi Migdal, kt贸ra zapewnia艂a sukces, jest to, i偶 wabili ubogie 呕yd贸wki, kusz膮c je wizj膮 艣lubu w synagodze'.

呕ydowscy sutenerzy zak艂adali w艂asne synagogi i cmentarze. Oficjalnie odrzuceni przez 偶ydowsk膮 spo艂eczno艣膰 tworzyli w艂asne organizacje charytatywno-religijne. Tak by艂o w Nowym Jorku czy Sao Paulo.

Polacas nie mia艂y szans na rehabilitacj臋 w艣r贸d spo艂eczno艣ci 偶ydowskiej ani za 偶ycia, ani po 艣mierci. 'Jest napisane, 偶e je偶eli c贸ra Izraela zejdzie z dobrej drogi, ca艂a ziemia wok贸艂 niej p艂onie' - powiedzia艂 Isabel Vincent 偶ydowski dziennikarz Zevi Ghivelder.

W Rio de Janeiro same prostytutki za艂o偶y艂y towarzystwo dobroczynno-pogrzebowe. Biedne kobiety, ofiary przemocy, analfabetki potrafi艂y zorganizowa膰 si臋 tak, by na staro艣膰 mie膰 wsparcie, a w chwili 艣mierci godny poch贸wek. Powsta艂o w 1906 roku i nazwa艂o si臋 Towarzystwem Prawdy. Dzia艂a艂o nieprzerwanie do lat 70. XX wieku.

Prostytutki kupi艂y kawa艂ek ziemi w Inhaumie i za艂o偶y艂y ten cmentarz. Same przygotowywa艂y cia艂a swoich si贸str do pogrzebu. Same odprawia艂y ceremoni臋 symbolicznego oczyszczenia przez powt贸rzenie s艂贸w: 'Jeste艣 czysta, czysta, czysta'.

Baga偶

Handel kobietami sta艂 si臋 tematem prasy w Europie po dziennikarskiej prowokacji brytyjskiego dziennikarza Williama Steada, kt贸ry w 1885 roku kupi艂 dziewczyn臋 i sprzeda艂 j膮 do burdelu w Belgii. 40 lat p贸藕niej furor臋 zrobi艂a ksi膮偶ka francuskiego dziennikarza Alberta Londres'a 'Handel 偶ywym towarem. Droga do Buenos Aires'). Reporter p艂ynie do Buenos Aires, pod膮偶a tym samym szlakiem co przemycane prostytutki. Przez Urugwaj, bo tak jest bezpieczniej.

Rajfurzy nazywaj膮 je 'colis' (z fr. paczka, skrzynka). M贸wi膮, 偶e to baga偶e od 7 do 20 kg, co oznacza wiek dziewcz膮t.

Wysy艂a si臋 je z fa艂szywymi papierami i z pomoc膮 przekupionej za艂ogi 艂aduje po kryjomu na statek. S膮 ukryte pod pok艂adem, w wygas艂ym kotle, tubach wentylacyjnych, w skrzyniach na naboje. Przez cztery tygodnie nie widz膮 艣wiat艂a dziennego. Morza te偶 nie - znaj膮 tylko morsk膮 chorob臋. Do Buenos p艂yn膮 jednym z luksusowych parowc贸w zwanych 'michanowiczami' (ich budowniczym by艂 Polak Michanowicz), kt贸re nie budz膮 podejrze艅 policji. Pod os艂on膮 nocy zejd膮 na l膮d i niemal od razu trafiaj膮 do burdeli. Londres poznaje wkr贸tce rajfur贸w, kt贸rzy zgotowali im ten los, zabieraj膮c podst臋pnie od rodzin, mami膮c 艣lubem i wspania艂ym 偶yciem w Ameryce. Dziennikarz opisuje te偶, co widzia艂 w polskich sztetlach: 'Kontrahenci siedz膮 przy brudnym, zat艂uszczonym stole. Rodzina 偶膮da 150 z艂 miesi臋cznie co najmniej przez trzy lata. Kupuj膮cy ofiaruje tylko 100 z艂. Ojciec oburzony, a偶 mu si臋 broda trz臋sie. Przywo艂uje c贸rk臋 do sto艂u, pokazuje j膮 ponownie. Dziewica - przysi臋ga na Tor臋. Delegat z Buenos Aires zabiera j膮 ostatecznie' - pisze Londres i dodaje: 'Oto jedna rodzina wyratowana z n臋dzy'.

Izaak i Zosia

Izaak Buroski pochodzi z Rosji, ale kiedy z Ameryki Po艂udniowej wraca w rodzinne strony, mo偶e gra膰 rol臋 argenty艅skiego farmera, z艂otnika z Brazylii, przedsi臋biorcy z 艁odzi czy Berlina. Elegancki pan z Ameryki, doskona艂e oko. Nawet w skromnej, ubogo ubranej dziewczynie potrafi dostrzec materia艂, kt贸ry pomno偶y jego maj膮tek.

13-letni膮 Zofi臋 Chamys wypatruje w Warszawie. Jest rok 1890.

- Szukam pomocy kuchennej dla matki - tak膮 wersj臋 przedstawia jej ojcu. Proponuje jako zaliczk臋 za pierwsze p贸艂 roku s艂u偶by r贸wnowarto艣膰 rocznych dochod贸w ca艂ej rodziny i nie nalega. Ojciec stanowczo odmawia, ale po chwili zmienia zdanie. Dziewczynka idzie z obcym m臋偶czyzn膮, ma nadziej臋, 偶e teraz czeka j膮 lepsze 偶ycie. Buroski, 'najpi臋kniejszy m臋偶czyzna, jakiego widzia艂a w 偶yciu', zabiera j膮 do 艁odzi. Kiedy po nocy sp臋dzonej z Izaakiem budzi si臋 w po艣cieli poplamionej krwi膮, wierzy w jego s艂owa: 'Teraz jeste艣 moj膮 偶on膮'. Jest dzieckiem i my艣li, 偶e tak si臋 zostaje 偶on膮.

Trafia do burdelu, jednego, drugiego. Potem 'm膮偶' wywozi j膮 do Buenos Aires do lupanaru prowadzonego przez Madame Natalia. Ta ka偶e jej przechadza膰 si臋 po uliczkach i wypatrywa膰 klient贸w. Kiedy Zofia buntuje si臋 po raz pierwszy, idzie na komisariat. Ale policjant, najpewniej przekupiony przez rajfur贸w, ka偶e jej s艂ucha膰 m臋偶a.

Dziewczynka tak d艂ugo p艂acze, 偶e w ko艅cu ma obiecany powr贸t do domu. Ale Buroski nie wypuszcza jej z r膮k. Oszukuje j膮, 偶e p艂ynie do Europy, a dop艂ywaj膮 do Brazylii. Ka偶e jej obs艂ugiwa膰 najgorszych klient贸w. Katuje j膮. Zofia znowu idzie na policj臋 i sk艂ada skarg臋 na m臋偶a (jej zeznania przetrwa艂y; opublikowa艂 je brazylijski dziennikarz Francisco Ferreira da Rosa, a p贸藕niej Isabel Vincent).

Lud

Niewyobra偶alna n臋dza t艂umaczy, dlaczego pobo偶ne 偶ydowskie rodziny traci艂y zdrowy rozs膮dek i dobrowolnie oddawa艂y swoje c贸rki.

'Ca艂y lud nasz jest o wiele gorzej 偶ywionym od n臋dzarzy angielskich. Przeci臋tna d艂ugo艣膰 偶ycia w Galicji to 27 lat dla m臋偶czyzn i 28,5 dla kobiet (w Anglii 40 i 42). Corocznie 艣mierci膮 g艂odow膮 od 1860 roku ginie w Galicji 50 tys. ludzi' (Stanis艂aw Szczepanowski, 'N臋dza Galicji', Lw贸w 1888).

Szatan

Wed艂ug dost臋pnych danych (Jayme Brener 'Jerusalem Report', 1966) do Brazylii pierwszy statek z m艂odymi 呕yd贸wkami dotar艂 w 1867 roku.

Przyp艂yn臋艂o na nim 69 wschodnioeuropejskich prostytutek.

Do 1913 roku w centrum Rio de Janeiro dzia艂a艂o 431 burdeli. W艂a艣cicielami po艂owy byli Rosjanie, Austriacy, Niemcy, Polacy, a nawet Rumuni. Prawie wszyscy pochodzenia 偶ydowskiego.

W 1907 roku, gdy w wiede艅skich brukowcach pojawia艂y si臋 najbardziej agresywne ataki na 偶ydowskich rajfur贸w, przyjecha艂 tam 18-letni w贸wczas Adolf Hitler. Zetkn膮艂 si臋 z takim w艂a艣nie wykreowanym w sto艂ecznej prasie wizerunkiem 呕yd贸w z dzielnicy Leopoldstadt, kt贸rzy sprowadzaj膮 na z艂膮 drog臋 m艂ode dziewcz臋ta.

Obraz 呕yd贸w czerpi膮cych zyski z obrzydliwego wyst臋pku zosta艂 utrwalony w 艣wiadomo艣ci potocznej lat 20. i 30. W propagandzie antysemickiej pojawi艂 si臋 呕yd sportretowany jako szatan pochylony nad aryjsk膮 kobiet膮.

呕ydowskie 艣rodowiska mia艂y 艣wiadomo艣膰, 偶e udzia艂 sutener贸w pochodzenia 偶ydowskiego w mi臋dzynarodowym handlu przynosi ha艅b臋 ca艂ej spo艂eczno艣ci, i podejmowa艂y walk臋 z tym procederem. Najcz臋stsz膮 reakcj膮 by艂o wykluczenie nieczystych ze spo艂eczno艣ci uczciwych 呕yd贸w i ca艂kowity ich bojkot. Polega艂 on na pozbawieniu ich wszelkich praw, tak偶e wej艣cia do synagogi i poch贸wku na 偶ydowskich cmentarzach.

Organizacje spo艂eczne, charytatywne i religijne pr贸bowa艂y gromadzi膰 informacje o zagro偶eniach i organizowa艂y punkty pomocy dla dziewcz膮t w wielkich portach i na dworcach kolejowych, a tak偶e prowadzi艂y akcje propagandowe. Przodowa艂y 偶ydowskie feministki, m.in. Bertha Pappenheim.

W maju 1905 roku w Warszawie dosz艂o do wydarzenia zwanego pogromem alfons贸w. Zacz臋艂o si臋 od awantury na 偶ydowskim 艣lubie, w kt贸rym uczestniczy艂 znany sutener Saul 呕ytnicki. Weselna k艂贸tnia przerodzi艂a si臋 w miejsk膮 awantur臋. 呕ydowscy robotnicy uzbrojeni w kije, no偶e, a nawet rewolwery napadli na kawiarni臋 na rogu Siennej i Zielnej. Grupy m臋偶czyzn od 200 do 400 os贸b przez trzy dni przeczesywa艂y kamienice od Marsza艂kowskiej do Przyokopowej. Robotnicy wdzierali si臋 do dom贸w publicznych, mieszka艅 prostytutek i str臋czycieli. Rozbito 150 mieszka艅, ucierpia艂o 176 os贸b, 31 trafi艂o do szpitala, a pi臋膰 zmar艂o. Podobne napady mia艂y miejsce w Lublinie i 艁odzi.

Ameryka艅ski badacz zajmuj膮cy si臋 t膮 problematyk膮 uwa偶a, 偶e inicjatork膮 rozprawienia si臋 z sutenerstwem by艂a 偶ydowska partia socjalistyczna Bund, kt贸ra chcia艂a w ten spos贸b po艂o偶y膰 kres powszechnemu mniemaniu, 偶e to g艂贸wnie 呕ydzi s膮 odpowiedzialni za handel 偶ywym towarem.

Najcz臋艣ciej jednak 艣rodowiska 偶ydowskie pr贸bowa艂y wyciszy膰 temat handlu w艂asnymi kobietami. Samuel Cohen, kt贸ry reprezentowa艂 偶ydowskie interesy w Lidze Narod贸w, podczas spotkania w czerwcu 1922 roku przekona艂 Lig臋, aby nie publikowa膰 nazwisk znanych handlarzy. Taki raport jednak powsta艂. W tym samym czasie Europ臋 obieg艂y antysemickie paszkwile wykorzystuj膮ce zawarte w nim fakty. Spowodowa艂o to jeszcze wi臋ksze okopanie si臋 呕yd贸w na stanowisku, 偶e tematu nale偶y unika膰.

Jedynie Bertha Pappenheim umia艂a nazwa膰 problem po imieniu. Kilkakrotnie na pocz膮tku XX wieku objecha艂a Galicj臋. Twierdzi艂a, 偶e 藕r贸d艂em pot臋偶nej fali handlu 偶ydowskimi kobietami s膮 nie tylko warunki spo艂eczne, ale tak偶e niska pozycja kobiety w judaizmie.

Kobieta

Podrz臋dna pozycja kobiet w tradycji i religii 偶ydowskiej sprowadza艂a si臋 do roli matki i 偶ony, i to w takiej w艂a艣nie kolejno艣ci. 'Ca艂e 偶ycie kobiety kr臋ci si臋 wok贸艂 fizycznych przedmiot贸w i do艣wiadcze艅' - pisa艂a Rachel Adler w 'The Jew Who Wasn't There' ('呕yd, kt贸rego nie by艂o') i wymienia艂a: 'gotowanie, pranie, wychowywanie dzieci, zaspokajanie ich potrzeb. Zatem by艂o rzecz膮 oczywist膮, 偶e m臋偶czy藕ni 呕ydzi kojarzyli kobiety z gashniut (fizyczno艣膰), a siebie, m臋偶czyzn, z ruhniut (duchowo艣膰)'.

Kobieta gra艂a peryferyjn膮 rol臋 w 偶ydowskim 偶yciu duchowym. Jego centrum stanowi艂 rabin albo cadyk pochylony nad ksi臋g膮 i otoczony m臋偶czyznami zag艂臋bionymi w jej problemach.

Jak pisze znawczyni przedmiotu Bo偶ena Umi艅ska w 'Postaci z cieniem', w 偶ydowskiej koncepcji zwi膮zku p艂ci nie by艂o nic romantycznego. Legalny zwi膮zek odpowiednio wcze艣nie zawarty (w 'Dybuku' Anskiego ma艂y ch艂opiec zar臋czony zostaje z nienarodzon膮 jeszcze dziewczynk膮) mia艂 chroni膰 przed niew艂a艣ciw膮 aktywno艣ci膮 seksualn膮, s艂u偶y膰 tylko prokreacji i nade wszystko tworzy膰 rodzin臋.

Odp艂yw

'Dziennik 艁贸dzki', 29 lipca 1890 roku: 'Gor膮czka emigracyjna do Brazylii ogarnia prawie ca艂膮 klas臋 robotnicz膮: majstrowie, czeladnicy i ch艂opacy puszczaj膮 si臋 za morze'.

21 sierpnia: 'Poniewa偶 w Kaliszu zaostrzono kontrole wyje偶d偶aj膮cych, agenci zorganizowali inny kana艂 przerzutowy - przez Sosnowiec, gdzie trzeba przej艣膰 przez rzek臋. Kobiety przenosi przez ni膮 sprytny Niemiec, kt贸ry na 艣rodku 偶膮da dodatkowej zap艂aty - w przeciwnym razie grozi wrzuceniem do wody'.

13 wrze艣nia: 'W zwi膮zku z utrudnieniami w przekraczaniu granicy grupa zamo偶nych wychod藕c贸w obmy艣li艂a fortel. Przyjechali na jarmark do 艁臋czycy, dok膮d przybywa wielu zagranicznych kupc贸w. Ci za pieni膮dze przeprowadzili ich przez granic臋 jako swoich s艂u偶膮cych lub krewnych. Tak przemycono 50 os贸b'.

Gwa艂towny odp艂yw m臋偶czyzn - bo to oni wyje偶d偶ali w pierwszym rz臋dzie - zachwia艂 r贸wnowag臋 p艂ci i tu, i tam. Opuszczone kobiety 艂atwiej ulega艂y namowom rajfur贸w. Samotni m臋偶czy藕ni za granic膮 musieli gdzie艣 roz艂adowa膰 napi臋cie seksualne. By艂 popyt i by艂a poda偶.

Wydajno艣膰

Dobry towar to skarb. Na przyk艂ad panna Opal w pierwszym tygodniu po przyje藕dzie do Buenos Aires przyj臋艂a 402 klient贸w (60 dziennie).

Przez rok przy takiej wydajno艣ci wyci膮gn臋艂aby z kieszeni klienta 1,5 mln frank贸w.

Panna Opal to wyj膮tek. Dobra kobieta przyjmuje dziennie 艣rednio 30-35 m臋偶czyzn. Od tego trzeba odliczy膰 wydatki na jej utrzymanie, s艂u偶膮c膮, 艂ap贸wki. Ostatecznie rajfur mo偶e uciu艂a膰 1,5 mln frank贸w po pi臋ciu--sze艣ciu latach ci臋偶kiej pracy (nie swojej), za co bardzo przyjemnie urz膮dza si臋 z rodzin膮 do ko艅ca 偶ycia.

Szkatu艂ka

Polskie gazety z tamtych czas贸w rzadko pisywa艂y o handlu 偶ywym towarem.

Gdy 'Kurier Warszawski' napisa艂 w 1891 roku o 'pannie N., kt贸ra dowiedziawszy si臋 na okr臋cie, gdzie i po co jad膮, skoczy艂a niedaleko Montevideo do morza', 'Tygodnik Ilustrowany' wskazywa艂, 偶e w takich sprawach wymagana jest dyskrecja i przyzwoito艣膰 dziennikarska.

Dopiero wielki proces 偶ydowskich str臋czycieli w pa藕dzierniku 1892 roku we Lwowie przyci膮gn膮艂 uwag臋 polskich dziennikarzy.

'Akt oskar偶enia dotyczy 27 呕yd贸w i 呕yd贸wek, kt贸rych wy艣ledzi膰 i uj膮膰 w艂adza zdo艂a艂a - relacjonowa艂 »Kraj «. - Wraz z nimi jawi si臋 kilkadziesi膮t ofiar ich handlu, kilkadziesi膮t dziewcz膮t i m臋偶atek w wieku od lat 15 do 23. Nawiasem m贸wi膮c, 偶adna pi臋kno艣ci膮 nie uderza, ale na ka偶dej niemal maluje si臋 straszliwe zbiedzenie'.

Cztery lata p贸藕niej jawnie antysemicka 'Niwa' z imienia i nazwiska pi臋tnowa艂a 偶ydowskich handlarzy dziewcz膮t, wskazuj膮c 藕r贸d艂a ich bogactwa. '呕adne zbrodnicze rzemios艂o nie daje takich dochod贸w jak handel dziewcz臋tami. Ani fabrykacja banknot贸w, ani zorganizowane okradanie kas bankowych, ani obrabowywanie sklep贸w jubilerskich i zegarmistrzowskich nie op艂aca si臋 tak sowicie.

Grinbaum z guberni wile艅skiej gromadzi艂 pieni膮dze w bankach angielskich, a potem kupi艂 w Londynie par臋 dom贸w. Ju偶 w 1885 roku jego maj膮tek ceniono na p贸艂 miliona rubli'.

Prasa ujawni艂a tajny j臋zyk u偶ywany przez handlarzy. Dziewcz臋ta 艂adne i m艂ode to 'sztuki jedwabiu' albo 'dywany smyrne艅skie'. Uderzaj膮ce pi臋kno艣ci - 'krzy偶e brylantowe' albo 'szkatu艂ki z per艂owej macicy'. Brzydkie i niezgrabne nazywa si臋 'workami kartofli'.

Ujawniono naganiaczy: 'W艂a艣cicielki biur nauczycielskich, klas dykcji i deklamacji oraz podobnych zak艂ad贸w. Takie agentki tajne nap臋dzaj膮 owym z艂oczy艅com w r臋ce nauczycielki bez posady, zad艂u偶one u w艂a艣cicielek pokoi'.

Ryfka

Jednak informacje o konkretnych sprawach, aresztowaniach i rozprawach s膮dowych nadal z trudem przebija艂y si臋 do gazet i 艣wiadomo艣ci spo艂ecznej. W dokumentach z kancelarii gubernatora piotrkowskiego z lat 1899-1900 mo偶na natkn膮膰 si臋 na materia艂y dotycz膮ce '偶ydowskiej szajki handluj膮cej kobietami i wywo偶膮cej je za granic臋', ale nic z tego nie przedosta艂o si臋 do dziennik贸w.

Dopiero dwa lata p贸藕niej warszawski adwokat Stanis艂aw Posner (p贸藕niejszy senator i polski delegat do Ligi Narod贸w) dotar艂 do akt s膮dowych i na 艂amach 'Gazety S膮dowej Warszawskiej' opublikowa艂 relacj臋 z tego procesu.

W guberni piotrkowskiej sformowana zosta艂a szajka dostawc贸w do Buenos Aires. Wpadli, gdy jeden ze wsp贸lnik贸w zdecydowa艂 si臋 donie艣膰 o wszystkim policji, z艂y, bo kumple sprzedali do Buenos Aires jego kochank臋 Ryfk臋 Nutkowicz. (Wcze艣niej inny handlarz sprzeda艂 swoj膮 ukochan膮 Balci臋 Kopytko za 47 rubli).

Naczelnik 偶andarmerii w B臋dzinie opowiada艂, w jaki spos贸b handlarze oszukiwali dziewczyny. Do ofiary zg艂asza艂 si臋 przystojny m艂odzieniec i po kr贸tkich zalotach o艣wiadcza艂 si臋. 艢lub mia艂 si臋 odby膰 w Ameryce, bo m艂odzian emigrowa艂, 偶eby unikn膮膰 s艂u偶by wojskowej. Dziewczyna wierzy艂a we wszystko, przekracza艂a granic臋 z cudzym paszportem i trafia艂a w r臋ce agent贸w. A ci wywozili j膮 do burdelu.

Sprzedawali nie tylko niewinne dziewcz臋ta, ale i prostytutki wbrew ich woli. Prywa O偶arowska zosta艂a sprzedana przez w艂a艣ciciela lupanaru w Pi艅czowie za 25 rubli Andzi Piekarczyk, a ta odst膮pi艂a j膮 呕ydowi w Warszawie. Ten z dwiema jeszcze towarzyszkami odwi贸z艂 je do Berlina, a stamt膮d pop艂yn臋艂y do Buenos Aires. Tam zap艂acono za ni膮 1 tys. dolar贸w.

Posner opisa艂 te偶 inny proces odbywaj膮cy si臋 w Bytomiu. Oskar偶onym o ci臋偶kie rajfurstwo by艂 Izrael alias John Meyerowicz. Na granicy prusko-rosyjskiej utrzymywa艂 on szereg agent贸w dostarczaj膮cych 'towar wywozowy'. Oficjalnie zajmowa艂 si臋 handlem w bran偶y cygar, bielizny i ubior贸w damskich. Wielokrotnie podr贸偶owa艂 po Europie. Zna艂 osiem j臋zyk贸w. W 1888 roku zosta艂 aresztowany na dworcu we Wroc艂awiu.

Obie te sprawy pos艂u偶y艂y Posnerowi do napisania cyklu 11 artyku艂贸w pod wsp贸ln膮 nazw膮 'Nad otch艂ani膮', w kt贸rych najpe艂niej ze wszystkich dotychczasowych polskich publicyst贸w przeanalizowa艂 r贸偶ne aspekty handlu 偶ywym towarem. W ko艅cu doszed艂 do przekonania, 偶e 'ca艂y ten diabelski proceder, wszystkie jego ogniwa s膮 偶ydowskie'.

Sam b臋d膮c 呕ydem, odwa偶y艂 si臋 zada膰 pytanie: co robi膮 wsp贸艂wyznawcy dla sanacji tych stosunk贸w? I gwoli sprawiedliwo艣ci zauwa偶a, 偶e na prze艂omie 1897 i 1998 roku rabini z Berlina, Frankfurtu, Hamburga, Pary偶a, Londynu i Rzymu wydali ok贸lnik, w kt贸rym ostrzegaj膮 rodzic贸w, by nie ulegali 艂atwowiernie namowom agent贸w. A gminom nakazuj膮, by pi臋tnowa艂y ha艅b膮 wszystkich bior膮cych udzia艂 w tym handlu i nie dopuszcza艂y do 偶adnych obrz臋d贸w religijnych.

Ostrzega si臋!

Pierwszy mi臋dzynarodowy kongres o handlu 偶ywym towarem (White Slave Traffic) odby艂 si臋 w czerwcu 1899 roku w Londynie. Z inicjatywy angielskiej instytucji National Vigilance Association. Uczestniczy艂y w nim najwa偶niejsze pa艅stwa europejskie. Delegaci francuscy i rosyjscy domagali si臋, by do kodeks贸w karnych wszystkich kraj贸w wprowadzi膰 jako przest臋pstwo handel 偶ywym towarem.

Prace nad zdefiniowaniem samego przest臋pstwa i wieku ochronnego trwa艂y dziesi臋膰 lat i zaowocowa艂y przyj臋ciem przez 17 pa艅stw konwencji. Za str臋czenie nieletniej kobiety lub panny, nawet za jej zgod膮, przewidziano kar臋 wi臋zienia.

Jeszcze przed I wojn膮 艣wiatow膮 coraz energiczniej i skuteczniej dzia艂a艂y tzw. towarzystwa dworcowe (porty i dworce by艂y tak偶e terenami 艂ow贸w handlarzy).

Uda艂o nam si臋 dotrze膰 do kilkudziesi臋ciostronicowej broszury pt. 'Handel 偶ywym towarem' wydanej przez Katolickie Towarzystwo Opieki Dworcowej w Poznaniu w 1914 r. Autorka (podpisana tylko inicja艂ami M.K.) ostrzega:

- handel 贸w to czyn szata艅ski, a prowadz膮 go 偶ydzi, cho膰 wsp贸lnikami bywaj膮 cz臋sto chrze艣cijanie (w tym przypadku s膮 gorsi od 偶yd贸w);

- niebezpieczne s膮 szwalnie, fabryki, schroniska, szpitale;

- naganiacze maj膮 nawet sfabrykowane listy polecaj膮ce i piecz臋cie ko艣cielne, 艣rodki usypiaj膮ce i umiej臋tno艣ci hipnotyzerskie.

Jedyny ratunek to daleko posuni臋ta ostro偶no艣膰 w kontaktach z obcymi i modlitwa.

Broszura zawiera nazwiska i adresy m臋偶贸w zaufania - proboszcz贸w i zakonnik贸w, do kt贸rych mo偶na si臋 zg艂osi膰 po pomoc.

Misje dworcowe dzia艂a艂y w Kr贸lestwie Polskim, we Lwowie, w Krakowie i Poznaniu. Panie na dworcach (wolontariuszki) jako znak rozpoznawczy nosi艂y na ramieniu bia艂o-偶贸艂te przepaski. Protestantki - krzy偶 r贸偶owy na bia艂ej wst膮偶ce. Wolontariuszkom mo偶na by艂o zaufa膰, 偶adna oszustka nie mog艂a si臋 pod nie podszy膰, poniewa偶 wszystkie zna艂y si臋 osobi艣cie.

Czy dzi臋ki ostrzejszemu prawu i wolontariuszkom uda艂o si臋 ograniczy膰 handel prostytutkami? W 1931 roku w raporcie dla Ligi Narod贸w polskie w艂adze przyzna艂y, 偶e nadal prawie 600 handlarzy znanych z nazwiska przerzuca kobiety do dom贸w publicznych w Argentynie i Brazylii.

Tango

艁贸d藕, listopad 2006 roku.

Poniedzia艂kowy wiecz贸r, kino studyjne Charlie. Argenty艅ski pisarz i filmowiec Edgardo Cozarinsky przyjecha艂 zaprezentowa膰 sw贸j film o m臋skiej prostytucji w Buenos Aires. Jest autorem wydanej dwa lata temu w Argentynie ksi膮偶ki o prostytutkach z pocz膮tku ubieg艂ego wieku 'El rufi谩n moldavo' ('Rajfur z Mo艂dawii').

Do jej napisania zainspirowa艂o go wspomnienie z dzieci艅stwa. Kiedy by艂 dzieckiem, uczestniczy艂 w 偶ydowskim pogrzebie. Zobaczy艂 wtedy na obrze偶ach cmentarza groby odwr贸cone do muru, tak 偶eby nie by艂o wida膰 nazwisk zmar艂ych. To zrobi艂o na nim wielkie wra偶enie.

- Zapyta艂em, kto tam le偶y. Us艂ysza艂em, 偶e to ludzie, o kt贸rych nie chcemy pami臋ta膰. W doros艂ym 偶yciu ten temat wr贸ci艂 do mnie poprzez muzyk臋, przez tango. W XIX i na pocz膮tku XX wieku to by艂a muzyka ludu i p贸艂艣wiatka. Pierwotne miejsce tanga to by艂y tancbudy, burdele. Kiedy zacz膮艂em zbiera膰 informacje do ksi膮偶ki o milondze, rozmawia艂em ze starymi lud藕mi, a oni mi przy okazji opowiadali r贸偶ne inne historie. Tak trafi艂em na polacas i na ich cmentarze. To by艂y niemal gotowe scenariusze filmowe. Argenty艅scy tw贸rcy pisali o tych kobietach milongi: Jestem kwiatem rosn膮cym w b艂ocie, kobiet膮 nienale偶膮c膮 do nikogo

Cozarinsky odwiedza艂 argenty艅skie cmentarze, gdzie pochowani s膮 rajfurzy i ich '偶ony'.

- Niekt贸rzy chcieli te cmentarze zlikwidowa膰, ale nie wszystkie zniszczono. Stoj膮 nadal. Jak duchy - m贸wi.

Tabu

Pytamy Edgardo, czy w Argentynie nadal uwa偶a si臋 ludzi, kt贸rzy podnosz膮 temat 偶ydowskiego handlu 偶ywym towarem, za antysemit贸w?

- Je艣li taki temat pojawia si臋 publicznie, staje si臋 niebezpieczny. Wzbudza podejrzenie, 偶e kryje si臋 za tym co艣 innego. 呕e znowu niekt贸rzy chc膮 podkre艣li膰, 偶e zepsucie jest zwi膮zane z 呕ydami.

Po opublikowaniu ksi膮偶ki Cozarinskiego pojawi艂 si臋 re偶yser, kt贸ry chcia艂 j膮 sfilmowa膰. - Jego producenci, 呕ydzi, powiedzieli, 偶e nigdy nie dadz膮 pieni臋dzy na taki film.

Tematu nie da si臋 wyrzuci膰 z pami臋ci. Zajmuj膮 si臋 nim 偶ydowskie organizacje feministyczne i o艣rodki naukowe. W USA w 2001 roku powsta艂o Centrum 艢wiadomo艣ci (The Awareness Center) kt贸re jest 偶ydowsk膮 organizacja walcz膮c膮 przeciw nadu偶yciom seksualnym. Jego doradc膮 jest naczelny rabin Polski Michael Schudrich. - Przyznam, 偶e dopiero niedawno us艂ysza艂em o Cwi Migdal i udziale 呕yd贸w w handlu 偶ywym towarem - m贸wi. - Sta艂o si臋 to kilka miesi臋cy temu, kiedy przeczyta艂em recenzje ksi膮偶ki Isabel Vincent. Zawsze mia艂em 艣wiadomo艣膰, 偶e 呕ydzi byli cz臋艣ci膮 艣wiata przest臋pczego zar贸wno w Polsce, jak i w Stanach, nie mia艂em jednak poj臋cia o sieci i jej powi膮zaniach.

Jego zdaniem ukrywanie z艂a, jakie wyrz膮dzili niekt贸rzy cz艂onkowie spo艂eczno艣ci 偶ydowskiej swoim kobietom, nie przynios艂o nic dobrego i nale偶y cho膰 po latach to naprawi膰 i o tym pami臋ta膰.

W internecie powsta艂a strona dedykowana Zofii Chamys, Rebece Freedman i Rachel Liberman oraz tysi膮com innych kobiet. Mi臋dzynarodowy instytut Remember the Women (Pami臋tamy o kobietach) przygotowuje multimedialny projekt, kt贸ry opowiada histori臋 ofiar kartelu Cwi Migdal i innych handlarzy.

Spoczynek

W 1972 roku cmentarz w Sa~ o Paulo utworzony przez polacas zosta艂 zamkni臋ty. Prochy zmar艂ych i kamienne tablice przeniesiono na cmentarz og贸lny, a inskrypcje znikn臋艂y.

Cmentarz w Santos w plugawej dzielnicy obok rafinerii jest zupe艂nie opuszczony. Tylko miejsce poch贸wku w Inhaumie na peryferiach Rio de Janeiro wygl膮da porz膮dnie.

W 1992 roku w艂adze 偶ydowskiej gminy w Rio pr贸bowa艂y po cichu przenie艣膰 792 groby z Inhaumy na generalny cmentarz, by posz艂y w zapomnienie. - Zakazali艣my je usuwa膰, poniewa偶 polacas s膮 cz臋艣ci膮 naszej historii - powiedzia艂 wtedy Ronaldo Gomlevsky, by艂y prezydent Federacji 呕ydowskiej w Rio.

Popar艂 go rabin Henry Sobel z Sa~ o Paulo. - Judaizm przeciwstawia si臋 prostytucji, ale szanuje prostytutki, kt贸re zas艂uguj膮 na to, by spoczywa膰 w pokoju - powiedzia艂.


殴r贸d艂o: Wysokie Obcasy
Komentarze czytelnik贸w: http://forum.gaze...z.html?v=2

Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
off
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂

Zapami阾aj mnie



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy秎emy nowe, kliknij TUTAJ.
RSS
News
Articles
Downloads
Weblinks
Forums
Copyright © 2007 Waldemar
2342020 Unikalnych wizyt

Powered by powered by php-fusion © 2003-2007
Design by Design by Matonor